RPG o kopyciakach

Zasypiam

-Eh nikogo nie ma Sad

- położyłam się pod drzewem, kładac smutnie łeb na kopyta

Wgalopowuje rozgladajac sie po pustej okolicy

To w takim razie j atez lece.
Wybiegam

(Mnie tez nie bedzie)

*Jutro mam spr z niemca, wiec zaraz mykam sie uczyc :/ *
- Poznałam troche osób - zwrócilam sie do Valetty

- Hej Valetta Wink

- Miło mi - pusciłam mu oczko

Zwróciłam leb w strone czarnego ogiera - Hej jestem Salvaris. A ty?

- Ave - odpowiadam klaczy -a co tutaj tak smutno, nikogo prawie niema

Wgalopowuje

- Hmm nie sorki nie będe wam przeszkadzać, masujcie się dalej ^^

- To ja nie przeszkadzam Wink

- biegam sobie ganaszujac łebek

*Narazie nie zmieniam, skontaktuje sie z roXy jak będzie*
- Miło mi Wink

*Tylko jedno ma takie same Wink

*
Podchodze do koni - Hej Salvaris jestem, a wy??