RPG o kopyciakach

wbiegam

wbiegam

zaczynam przeopywać się cicho, tak że AM mnie nie słyszy przez zaspę i zaskakuję ją od tyłu. Wyskakuje rzucając śnieżki z krzykiem wywołując lawinę. AM ląduje pod jedno, a armatka pod dwumetrową zaspą ...

leżę pod zaspą<z/w>

ooooooooo taka jesteś- podbiegam do niej, wskakuje do zaspy, przysypuję ją śniegiem i wyskakując niechcący zachaczm o jej krawędż i AM zostaje uwięziona pod śniegiem. wystają jej tylko chrapki

too-odpowiadam rzucając w koleżankę śnieżką

-to, tu, tak- odpawiadam

zaczyna słuchać muzyki, ślizgając się po jeziorze

budzę się

nudno tu, nikogo nie ma - Marina padła i zasnęła

AM ulepimy bałwana?

to możesz to wyrzucić.

- nie, a co. podobno nieźle rozgrzewa.

-niestety, nie ma twojego rozmiaru. ale przyniosłam coś do picia- podałam mu butelke rumu

coś jeszcze chce mały Daggerek???- pytam