RPG o kopyciakach

Sentielo

Roxy cvo ci zalezy!? chcesz mnie zostawic....ja nie chce cie stracic!-krece lbem i upadam na ziemie bezwladnie zalamany

Agony Moon

- Oj, biedna Roxy... - powiedziała cicho do siebie i zaśmiała się.

Drako

kopnal rox w chrapy ostrzegawczo*nic jej nie zrobil*
-PRZEPRASZAJ!
spojrzal na ogiera
-a ty jestes z mojego stada wiec masz sie nie wtrancac!
ostrzegl ogiera

Sentielo

ona tez jest z twojego stada..i jest przywódczynią-mowie nieprzyjemnie do ogiera

Black Roxy

Spokojnie Sentielo chcem zobaczyć co on chce zrobić - powedziałam do Sentiela tak cicho że nikt nie usłyszał, całując go jeszcze raz !

Sentielo

Roxy...to jest nienormalne....on cie moze zabic-mwoie cicho i odwracam leb od aklczy

Black Roxy

Nie przeprosze - powiedziała i staneła dęba

Sentielo

ROXY!-krzycze juz wsciekly na cale jezioro

Death Pony

- Drako! Rozluznij poślady i wrzuć na luz. Uspokój się bo jeszcze coś jej zrobisz!

Sentielo

on ma wlasnie takie zamair-mowie do DP

Black Roxy

Nie przeproszę nigdy - odpowiedziałam

Death Pony

-A zreszta. Co mnie to obchodzi. Niechc jej ogier ja broni. TO nie moja praca ;P - mowi i staje obok AM

Sentielo

Roxy mam dośc! mam dość! tobie w ogole nie zalezy zeby ze mna byc!! olewasz mnie....igrasz ze śmiercia to jest chore!! i niby tak mnie kochasz tak?! i to ma byc dowód miłosci?!-krzycze

Agony Moon

Nie mogła się powstrzymać i parsknęła śmiechem odwracajac łeb do tyłu.

Drako

-PRZEPRASZAJ!
wrzasnal wsciekly
w jego oczacz zapalily sie ogniki
/Napad Zlosci/